Na czym polegają skoki na bungee chyba nikomu nie trzeba tłumaczyć. Nie wszyscy jednak wiedzą, że początkowo skoki tego typu wykonywali rdzenni mieszkańcy wysp Pentecost (Nowe Hybrydy) na Pacyfiku. Nie był to jednak sport lecz swoista inicjacja młodych mężczyzn, sposób na udowodnienie swojego męstwa i odwagi. Dopiero w drugiej połowie XX wieku wykonano pierwszy skok „dla sportu”. Miało to miejsce w 1979 roku w Wielkiej Brytanii. Pierwszy śmiałek skoczył z Clifton Suspension Bridge w Bristolu. Tak rozpoczął się szał na skoki bungee, który trwa po dziś dzień. Za prekursora w Polsce uchodzi Mieczysław Lęczewski. Pierwszy skok wykonał z mostu na Wilczym Jarze 14 kwietnia 1989 roku. W Polsce najwyższe obiekty do skoków bungee znajdują się w Warszawie i Zakopanem. Najczęściej skacze się z mostów, dźwigów, wież czy balonów. Pomysłów na urozmaicenie tej dyscypliny jest wiele i z pewnością będzie jeszcze więcej. Już teraz powstały takie odmiany jak: dream jumping, wystrzeliwanie i bungee-run. Skakać można w pojedynkę lub zabrać ze sobą swój rower – czego to ludzie nie wymyślą! Freeride jest to najnowsza odmiana kolarstwa ekstremalnego. Polega na zjeżdżaniu np. z górskich szlaków na specjalnie przygotowanym rowerze. Dyscyplina ta jest bardzo podobna do downhillu, czyli zjazdu indywidualnego po naturalnych, stromych zboczach górskich. Freeride natomiast można trenować także na opuszczonych poligonach wojskowych, leśnych przełajach czy byłych kamionkach. Podstawą jest odpowiedni rower. Konieczna jest m.in. wytrzymała rama, szerokie opony, amortyzator o dużym skoku. Rowery takie są nazywane – dual lub po prostu freeride bike. Początkowo, gdy dyscyplina ta jeszcze raczkowała, były to rowery downhillowe, odpowiednio zmodyfikowane. Dziś są produkowane specjalistyczne rowery już z myślą o freeridzie. Dzielą się na hardtail, czyli rowery ze sztywną ramą oraz full suspension – z ramą amortyzowaną. Jedną z odmian freeridu jest North Shore – jeździ się po specjalnie przygotowanych trasach, urozmaiconych licznymi przeszkodami i kładkami, które czasem zawieszane są kilka metrów nad ziemią.